czwartek, 10 lutego 2011

Wschody

Najbardziej żal mi nieba nad fabryką.
Betonowa ściana rośnie rytmicznie.
Ktoś tam pewnie czeka na swoje M-ileś, a mnie jest żal,
dlatego uwieczniam wschody.

5 komentarzy:

  1. Stąd wypływa wniosek prosty , co minęło wodorosty .

    OdpowiedzUsuń
  2. wschody to coś, dla czego warto żyć.... kocham wschody i budzenie się dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli powstaje nowy blok z widokiem z okien na fabrykę?

    OdpowiedzUsuń
  4. Lady bird, lady bird...pięknie się uśmiechasz:))

    Airborne, takie magiczne wschody?;)

    La bruja loca, jestem zdecydowaniem sową,,,ale lubię magiczne wschody.:)

    Wg, tak, w miejscu w którym nic miało nie być...
    Zasłoni jesienne i zimowe wschody...

    OdpowiedzUsuń

Jesteś.To wystarczy.

Trzeba zniknąć

Trzeba zniknąć by móc wrócić w śmiech I odpustowe korale  Trzeba zniknąć By znów zacząć mówić I innym rozdawać codzienność