Widok na wschód jest jak mapa. Tu zaczynałam marszrutę z kijkami. Coraz tęskniej zerkam w tamtą stronę. Może na jesień znów przypomnę sobie jak pachnie widoczny w oddali sosnowy lasek?
Jutro idę po zlecenie na stabilizator.
czwartek, 20 stycznia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oczekiwanie
dziś nad ranem zastukał sierpień gdzieś nad miastem w krzyku syren dzieje się historia oczekiwanie nie smakuje najlepiej ma duże oczy i c...
-
dziś nad ranem zastukał sierpień gdzieś nad miastem w krzyku syren dzieje się historia oczekiwanie nie smakuje najlepiej ma duże oczy i c...
-
Tydzień przyspiesza w okolicach środy. Im więcej mam lat, tym większą ma wartość przyspieszenie. Nie umiem skondensować czasu, a ten śmieje...
-
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jesteś.To wystarczy.