poniedziałek, 3 maja 2010

Ślimaki pocztowe

Moja przewrotność odzywa się najczęściej nocą, gdy już nie można zmienić dnia. Zapachniało mi lasem, wodą i przestrzenią. Zatańczę,zatańczę z przewrotnością! Torba już spakowana.
Od wczoraj wiem, skąd ten bezpośpiech listów, które do mnie płyną.
Dziś ostatni dzień leniuchowania. Dlaczego lenistwo ma tak długie nogi? Czyżby było długonogą blondynką?

6 komentarzy:

  1. ...nieprawda!!.....czekanie płynie najwolniej.......nie ma bardziej leniwego czasu nad ten gdy czekamy na coś dobrego.......mojemu zostało jeszcze 20 godzin /lat świetlnych.....:):).....

    OdpowiedzUsuń
  2. czekanie płynie - u mnie - obojętnie, a blondynek - raczej nie:)
    uściski pocztowe:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja kadra zadecydowała o oddaniu nam jutro 1 maja ;). Jakkolwiek to zabrzmiało mam wolne i blondynka idzie na zakupy;).

    OdpowiedzUsuń
  4. czas przyśpiesza gdy się lenić powinien i bynajmniej nie ma długich nóg. U mnie drepcze małymi kroczkami do utraty tchu, do swojego końca... jutro do pracy.. już koniec leniowych chwil..

    OdpowiedzUsuń
  5. O, pojechałaś gdzieś nad wodę? Zazdroszczę :-)
    Bezpośpiech listów... ładne... choć nieraz smutne...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj tak Maju:) czekanie musi być maleńkim dzieckiem uczącym się nieporadnie stawiać kroki:))Niech to czekanie będzie powodem do radości, chyba tka jest najłatwiej doczekać się?;)


    U blondynek nie płynie obojętnie?Skąd wiesz Holden?:P

    Temi, zazdroszczę.Udanych łowów. Aaa, świetnie, że wróciłaś:)


    A j, niech będzie jak najłaskawszy dziś ten czas:)

    Isle of Mine, w moim czarodziejskim miejscu wszystko jest na swoim miejscu:La, woda, ludzie których kocham:))

    OdpowiedzUsuń

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...