Uciekłam sprzed telewizora. Tvn podaje, że na pokładzie prezydenckiego samolotu było 132 osoby. Nikt nie przeżył. Jaki to wielki ból dla rodzin, gdy ja, obca osoba, nie mogę przestać płakać. Gdy opowiadam, smutek patrzy na mnie zdziwiony i łagodnieje.
* TVP Info mówi o 87 osobach, które zginęły niedaleko Smoleńska.Reporter opowiada:
"Gdy się to zdarzyło mówiono, że nie ma po co wzywać karetek. I rzeczywiście jesteśmy tu od 15 minut i nie słychać było ani jednej karetki."
Na pokładzie samolotu Tupolev znajdowały się najważniejsze osoby w państwie.Od dziś krajem rządzi Marszałek Sejmu. Prezydent Rosji powołał specjalną komisję do zbadania przyczyn katastrofy.
Las katyński chłonie modlitwy.
* z dn.14.04.2010
Prezydencki samolot rozbił się w sobotę rano o godz. 8:56 czasu polskiego podczas podchodzenia do lądowania na lotnisku w Smoleńsku. Na pokładzie znajdowało się 96 osób. Nikt nie przeżył katastrofy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
..a ja wręcz przeciwnie....poleciałam włączyć TV ...bo nie dowierzałam Interii gdzie przeczytałam te straszną wiadomość.....
OdpowiedzUsuńMaju, a ja uciekam od telewizora i znów do niego wracam...
OdpowiedzUsuńa ja nie mogę od same rana od niego odejść. i nie można nigdzie się dodzwonić. szok.
OdpowiedzUsuń...a mi przykro i nie jest dziś nawet istotna moja postawa wobec polityki...to byli ludzie...i łza sama spłynęła...
OdpowiedzUsuńMalinconia, a ja wyszłam poza dom, i znów słucham i patrzę, i nie mogę uwierzyć...
OdpowiedzUsuńMiszurko, miałam tak samo...chyba najbardziej mnie porusza wizja rodzin zaciskając dłonie i ust szepczących modlitwy, tam w tym lesie...