Uparte ronda w mojej głowie
wypluwają drogowskazy na jutro
Błyszczą rzeki wspomnień,
kruche jak obietnice tuż przed.
Mroźno mi, gdy ją opowiadasz.
Mówiłeś: nie wchodzi się dwa razy
do tej samej wody,
a ona każdej wiosny
kątem w tobie mieszka
bez nadziei na eksmisję.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
:))) NIECH się rozgości na dobre:) serdeczności
OdpowiedzUsuń...nadzieja......
OdpowiedzUsuńDawna kochanka.;)
OdpowiedzUsuń....widzę ją.........nadzieja,że jednak miną wspomnienia.......to miałam na myśli.....
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że pewne wspomnienia są nie do przeskoczenia...różdżkę tak mieć...
OdpowiedzUsuńZapytam koleżanki, może jej pięcioletnia córeczka różdżki pożyczy? Podobno jakaś wypasiona - na bateryjki;)
OdpowiedzUsuńZawsze warto spróbować:)
Ido, na pewno by się przydała-zwłaszcza teraz, gdy siedzę taka zaryczana.
OdpowiedzUsuń