wtorek, 9 lutego 2010
Spojrzenia
a ty mówisz pisz
nim lekkopióra przysiądzie
na nie twoim ramieniu
szepczę wiem
i zakreślam czas
magicznym symbolem nieskończoności
czarnobrewa polonistka
łapie mnie spojrzeniem za rękę
spójrzcie pierścionek zaręczynowy
nie nie wołam
on już tu był zrośnięty na dobre
od czasu gdy słowo koniec
przestało trzaskać drzwiami
a pianino grało fugę bez lęku
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
...oswajanie tęsknot i wspomnień.....??......
OdpowiedzUsuńsłowo
OdpowiedzUsuńkoniec
nie trzaska drzwiami - piękne słowa...
czarnobrewa polonistka - świetne określenie :)
OdpowiedzUsuńJakieś niechcenie mnie dopadło...
OdpowiedzUsuń