Maja zapytała mnie o książki...
Nie lubię łańcuszków, ale chcę podzielić się z Wami jedną książką, która pomogła mi w trudnych momentach mego życia (ależ to brzmi!) i jednocześnie jest to książka, do której wracam. Jest porysowana, popodkreślana i wymęczona, jak tylko wymęczona może być książka, która śpi z tobą, wygrzewa się w wannie, opala na słońcu - książka, która pamięta o wiele więcej niż ja sama. Oprócz emocji miedzy kartkami schowała też pamięć zapachów... Lubię wąchać nowe książki.Ta jest wyjątkiem, bo mimo, że nie jest nowa, wsuwam nos między jej kartki i odświeżam pamięć. Tak daleką drogę przeszłam od momentu, gdy za namową pewnej kobiety ją kupiłam. Tyle się wydarzyło. Ta książka w trudnych chwilach powala mi pamiętać, że niedługo będzie lepiej.
I zadziwiające, że chociaż tyle ze mną przeżyła, to wygląda całkiem nieźle jak na swoje lata.
Po prawie dwudziestu latach podpisuję się obiema rękami pod pewnym zdaniem z przedmowy do tej książki, którą napisał Dave Braun:
"Bezludna wyspa czy tez nie, jeśli znaleźliście drogę do Louisy Hay, by może nawet przypadkowo, jesteście na dobrej drodze"
A na koniec niech przemówi sama autorka:
"Sądzę, iż ta opowieść udowodni, że nie ma specjalnego znaczenia, skąd jesteśmy, ani też jak nisko upadliśmy, ponieważ zawsze możemy całkowicie zmienić na lepsze swoje życie".
"W bezkresie życia , w którym jestem , wszystko jest doskonałe, całkowite i pełne" - Louise L.Hay "Możesz uzdrowić swoje życie"
Na początku podchodziłam do tej książki-tu brakuje mi słowa- mam: drwiąco, a potem już nic nie było takie samo...
*tytuł jednego z rozdziałów polecanej książki
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
Tak ładnie opisałaś książkę, która z Tobą na plaży, w wannie itd., a przede wszystkim w Tobie :) uśmiecham się do tego obrazu :) i do mądrych słów tej książki :)
OdpowiedzUsuńUsłyszałm dzisiaj w radio takie słowa:
Najpiękniejszych chwil w życiu nie sposób zaplanować, warto na nie czekać z uśmiechem :)
...Słodka....cudnie zaszczepiłaś mnie książką...i uśmiechem od rana.....:)...
OdpowiedzUsuńNo no :) bardzo ciekawie to brzmi :) choć ja nie potrafię chodzić z książkami do wanny...
OdpowiedzUsuńSkoro wszystko jest doskonałe to po kiego grzyba zmieniać swoje życie? Jak zmienić swoje życie? poprzez zmianę siebie? a może mam być zawsze sobą? Dylemat ;)
OdpowiedzUsuń...a potem już nic nie było takie samo...
OdpowiedzUsuńtak z książkami, tak z ludźmi, tak w poezji, tak w muzyce. tak zdarza się...
Bazylio, gdy przeżyjemy trudniejsze chwile, w tych prostych łatwiej znajdujemy radość.:)
OdpowiedzUsuńMaju, coieszę się, że mi się udało:))
Mała Mi, a ja to traktuje jako jeden z cudnych sposobów na relaks-nie dość , że ciepła woda to i jakieś fajne słowa...
Czasem proza, czasem poezja...:)
Zenza, nie wierzę, że nie znajdujesz potęgi afirmacji.:P Toż te tylko mają moją sprawczą, gdy są wypowiadane tak jakby były rzeczywistością.Zmianę dobrze zacząć od najbliższej Ci osoby-siebie:P
Holden, a potem bywa tak dobrze, jak się nawet nie spodziewaliśmy:-)))
CZASAMI masz rację;)
OdpowiedzUsuń