boję się lekceważenia mego świata
zza krat którego karmię wrony
chlebem ze szpitalnej stołówki
w żółtym lub białym kaftanie
głośnym oddechem
rozliczam ściany
z zamiaru morderstwa
a one śmieją się
krokami naćpanych
sanitariuszy
- Basia Raduszkiewicz
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
przypomniał mi się Lot nad kukółczym gniazdem ........pozdrawiam Kasiu
OdpowiedzUsuńR
Rafale, a ja mi się przypomniało to, c odeszło.
OdpowiedzUsuńSerdeczności:))
Witam :)
OdpowiedzUsuńrzeczywiści kojarzy się z "Lotem..." :) Ale może też z "Ptaśkiem".
I z postem Radio Terror.
Jesteśmy jak wielka blogująca rodzina, Mi.I z CobraVerde i z Holdenem...;))
OdpowiedzUsuń....z Ptaśkiem mi się kojarzy....z bezsilnością też trochę i ze STRACHEM.......
OdpowiedzUsuń....piękny wiersz Słodka.....
Lot na kukułczym gniazdem - mój ukochany film, ale po tym wierszu - z uznaniem - chcę zwariować
OdpowiedzUsuńMaju, tak...strach tu miał duża rolę do zagrania..
OdpowiedzUsuńHolden, zakochaj się;)
Słodka - to nie jest TAKA zwykła czynność serca...mózgu - to pewnie kiedyś zdarzyć... się może, musi...
OdpowiedzUsuńZdarzy się.Na pewno:)
OdpowiedzUsuń