wyczekuję twego czuwania
nad moim snem
który białą płachtą wespół z zimą
przykrył mnie całą
a potem zapomniał
mnie obudzić
mieszkam na ulicy fabrycznej
zwinnymi palcami prząśniczki
tkam wątki na życzenie
pojawiających się nagle
wyrzutów sumienia
- Joanna Zagdańska
*aktualizacja, godz.15.08
Wiem , że szukasz tu stłuczki. Już jej tu nie znajdziesz.
Tak, była przez chwilę. Teraz jest w miejscu pierwszym.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
...ech..splatasz te słowa jak najpiękniejsze koronki...:)...
OdpowiedzUsuńSię powtórzę pisząc, że pięknie Ci się słowa układają :)
OdpowiedzUsuńLekką masz lekturkę do poduszki :)
Witam :)
OdpowiedzUsuńDlaczego tak smutno??? :(
Maju, łaskawaś:))
OdpowiedzUsuńLatarniku, wiesz ta Twierdza to takie fajne czytanie...otwierasz na jakiejkolwiek stronie i zaczynasz czytać:)
Mała Mi, składam się ze smutków, które czasem się rozchodzą:)
wyrzuty sumienia są jak pryszcze, da się leczyć, da się obronić, wyplenić - (powiedział ktoś, kto nie zna to lekarstwa)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie potrafię, Holden...
OdpowiedzUsuńZnów kolizja? Chyba jakiś dobrze życzący... niech go!
OdpowiedzUsuńpięknei pięknie:)
OdpowiedzUsuńR