czwartek, 23 lipca 2009
Wydaje mi się
Noszę w sobie dwubiegunową osobę. Raz góry przenoszę, to znów spadam w czarną czarność. Czasem byle nic i już smutna łódeczka ust. Nawet wyraźne filtrum smutkiem świadczy... A może to bliskie huśtawki nastrojów, zimne poty i inne takie? Eee, wydaje mi się. Oczywiście, że mi się wydaje.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
....oczywiście...:).....pełnia potrzebuje dwubiegunowosci....pełnię życia mam na myśli.....Majka
OdpowiedzUsuńAle żeby tak przez byle nic?
OdpowiedzUsuń....z byle niców składamy chwile...a z nich ....życie....Majka...
OdpowiedzUsuńDOKŁADNIE tak! ;)
OdpowiedzUsuń"Byle nic" - to taki sam świetny powód ;D.
Gorzej - gdy wejdzie Ci to w krew ;p heh.
Nastrojowego dnia! -w tych
radosnych rejestrach ;D
-Marius
... STAN równowagi..........
OdpowiedzUsuńnadal szukam
pragnę
ja Cię normalnie Uwielbiam no o:-)
OdpowiedzUsuńByle nic jest dobre, byle nic jest zdrowe;)
OdpowiedzUsuńSpójrz na pogodę - ona też byle nic a jak się zmienia ;)
Marius, dziś juz lepiej,dziekuję:D
OdpowiedzUsuńHolden, on już blisko Ciebie tylko jeszce o nim nie wiesz...:)
Caminho:))
Maniu, zdrowe byle nic:D