dziś podglądałam księżyc
głaskał podłogę w kuchni
a ona lśniła uśmiechem
cichutko zamknęłam za sobą
drzwi do snu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
Czyżby nocny wypad do lodówki w celu ponownego przywitania snu z innym posmakiem w ustach?
OdpowiedzUsuńNie, nie tym razem. Odeszłam od komputera i zastanowiła mnie jasność w kuchni, spojrzałam a tam było tak pięknie. Lodówce dałam spokój;)
OdpowiedzUsuń