niedziela, 26 lipca 2009

Endorfiny

uwieszona parapetu grzebię dziś
nic nie zrobiłam
wyhuśtałam dzień lenistwem
w powietrzu wisi deszcz
pewnie się nie stanie
nic
jeszcze dziś
bawią mnie przechylenia przez balkonową poręcz
w poszukiwaniu ludzi
z lawendy i słoneczników nakarmionych szczodrą ręką
kap kap kap rozpaczliwie spada w dół
na talerz pełen świata
satelita piętro niżej krzyczy brudną bielą
odpuściłam dziś zapasy z dietą
delektuję się jabłecznikiem z latosich jabłek
cynamonowe mam usta i
endorfiny wyśpiewują pod niebiosa
słodka ty
winna


*a pod wieczór przyszła tęcza

9 komentarzy:

  1. cynamonowe mam usta - ZNAŁEM kiedyś Kobietę, która miała takie usta i c a ł a pachniała cynamonem - wspaniałe wspomnienie, a może to był tylko-aż sen.........

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubisz cynamon? Ja za nim nie przepadam, ale do jabłek jest boski, albo do ryżu:)
    To musi być nie zwykłe wspomnienie, bo silnie związane z zapachem, Holden, a te pamięć przechowuje najdłużej. Przytulam, tak śmiesznie, wirtualnie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. wspomnienia:
    Ryż, jabłka, a przede wszystkim kasza manna - to chłopiec

    Kobieta - to mężczyzna
    a i dodaję do nalewek:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ...ach!!!...zapachniało wspomnieniami...:):)....przypomniała mi się bułeczka cynamonowa zjadana na pół w tramwaju.....ech!!...słodko - gorzkie wspomnienie......Majka

    OdpowiedzUsuń
  5. ...teraz ja pachnę cynamonem...(no wiesz:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Maju, niby tylko cynamon a tyle dobrych wspomnień rozsypał:))

    Holden, no wiem...musisz uroczo pachnieć;)

    Kopaczu, tak spokojnie;)))

    OdpowiedzUsuń

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...