Uśmiechnęłam się z przekąsem, przechodząc korytarzem obok lustra...mam dziś taki nastrój jak moje włosy. Wracam do natury. Ciemny brąz, prawie czarny.
Jeszcze wczoraj były rdzawo-miedziane.
Skrzętnie chowam mijający czas, który najszybciej osiada na włosach. Czasem dobrze go widać w kącikach oczu.To czasem jest dziś.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
... no to milknę!!!!
OdpowiedzUsuń:)Nie trzeba.Już lepiej.Przegadanie pomaga.Fajnie, że mogłam.:)
OdpowiedzUsuń...Mama moja powiedziała kiedyś na widok odrostów siwych na mojej głowie:..."prawda Ci na wierzch i tak wylazła"...:).....takie drobiazgi ...pomagają pamię tać o Niej....gdy Jej zabrakło......
OdpowiedzUsuńCudna musiała być:))
OdpowiedzUsuń