Odejść.
To takie
proste.
Zabrać marzenia, niebieski kubek, rozsądek, który pachniał
niespełnieniem.
Wyostrzone zmysły przeszkadzają
trwać.
Nocą słyszę jak umierają żółte tulipany w niezgrabnym, starym wazonie.
Krzyczą niknącym chlorofilem i zapachem roślinnej
śmierci.
Pocieram dłonie i
krzeszę z nich resztki
dnia.
Tramal na sen i kilka kartek
książki.
Zanim zasnę sny ustawiam karnie w szeregu, a one bronią się
zapominaniem.
Niepamięć zrzucam na spojrzenia za
okno, na ciekawość wiotkich gałęzi brzóz szykujących się do podróży w
zieloność.
Zostać.
Znaleźć tę kruchą granicę między wstrzymaniem oddechu a odejściem na
zawsze.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Odejść to takie proste
Odejść. To ...
-
Tydzień przyspiesza w okolicach środy. Im więcej mam lat, tym większą ma wartość przyspieszenie. Nie umiem skondensować czasu, a ten śmieje...
-
Panu się zdaje, że może mnie zamknąć w słowie, a ja ponad jutro biegnę chmury zgarniając. Piaskowa droga opowiada mnie z czasów, gdy boso r...
-
dziś nad ranem zastukał sierpień gdzieś nad miastem w krzyku syren dzieje się historia oczekiwanie nie smakuje najlepiej ma duże oczy i c...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jesteś.To wystarczy.