środa, 2 września 2009

Samowiara

Mało we mnie samowiary. Czy ta jest wypadkową uważnych słów i dobrego samopoczucia?

27 komentarzy:

  1. Ty i mało wiary? Nie wierzę. Jesteś bardzo silna, zazdroszczę Ci TEJ siły!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta jest wypadkową doświadczenia i mądrości.
    Samowiara , przeciwieństwo wiary.

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzisz Holden, jak pozory mogą mylić?
    Bardzo:)

    Samowiara to wiara w samego siebie, nie może być być przeciwieństwem wiary.

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie tak jest, to własnie sugeruję, wierzyć w swoje prawdy, a nie w prawdy głoszone przez byle kogo i przyjmować bez analizy, przemyślenia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaaa tak to nie można-bezkrytycznie.Ale ja mówię, że tej we mnie takie samowiary z najmłodszych lat mało i zastanawiam się jak ją zaszczepić w moim dziecku...

    OdpowiedzUsuń
  6. W centrum stolicy Wielkiej Brytanii zawisły znaki informacyjne w języku polskim. Skierowane są do osób załatwiających potrzeby fizjologiczne w miejscach publicznych. Polonia jest oburzona i domaga się usunięcia tabliczek "godzących w dobre imię Polaków".
    Ci mają wiarę i nic więcej . Dodać coś?

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaszczepić samowiarę, tylko własnym przykładem życia, słowami się nie da, szkoda słów.

    OdpowiedzUsuń
  8. Oglądasz blog "all imperfect things" doskonale zdjęcia i świetny tekst, bardzo dobrze prowadzony
    blog .

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak, młody zdolny i przystojny młody człowiek go prowadzi. Ze słowiańska duszą;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Duszą, pracowitością też słowiańską ?

    OdpowiedzUsuń
  11. A to trzeba Mariusa by zapytać:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Po co pytać, jak widać, to pracowity poważny, mówisz do tego młody.

    OdpowiedzUsuń
  13. samowiara to być może mikstura, koktajl ze słów usłyszanych i zdarzeń doświadczanych...

    OdpowiedzUsuń
  14. Tak własnie myślę, dlatego zastanawiam się , jak to zrobić,jakich magicznych zaklęc użyc, by tej samowiary memu synowi nie zabrakło?

    OdpowiedzUsuń
  15. a może jesteś upadłym aniołem :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wiesz, czasami to takie zdrowe-
    na dzień zatracić wiarę w siebie,
    bo wtedy nie wpadamy w samozachwyt-
    "mogę wszystko - jestem Bogiem!"...
    A takie COŚ - jest zgubne... ;p
    (akurat nie dotyczy Ciebie ;) -
    to tylko uogólnienie)
    Więc dzień, dwa - pomaga sprowadzać
    się na ziemię ;D (od czasu - do czasu).

    Pozdrawiam!;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Samowiara ważna rzecz, ale niesłusznie airborne twierdzisz, że należy wierzyć tylko we własne prawdy, bo to zakłada brak jakiejkolwiek prawdy. Załóżmy, że sobie uwierzę, że 2+2=19. Jeśli prawd byłoby tyle ilu ludzi, to w jakim świecie byś żył? Nie wiesz i nikt nie wie.

    Poza tym, poczyniłeś niesłuszne założenie, że wszystkie prawdy poza tą uznawaną przez ciebie są złe i głosi je byle kto.

    Wierzyc sobie to jasna rzecz, ale nie jest dobrze, jesli za tym idzie odrzucenie wszystkiego innego, bo odrzucasz też obiektywizm prady, a to prowadzi do tego, ze prawdy nie ma, a jeśli nie ma prawdy w ogóle, to nie ma też tej twojej, w którą tylko ty wierzysz.

    pozdrawiam!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Do szamanick. Zrozumiałeś właściwie zgadzam się z każdym słowem bo tak jest w istocie "mądry człowiek wie że nic nie wie" (parafraza). Każda myśl idea, słowo tak długo jest prawdziwe dopóki nie zostało wypowiedziane .

    OdpowiedzUsuń
  19. Zenza, tym czarnopiórym?;)


    Marius, ja chcę by dziecko latało:P a nie było ściągane na ziemię!

    Szamanick, Airborne, pozdrawiam Was panowie:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Mądry człowiek, w tym przypadku Sokrates, wiedział, że nic nie wiedział. Już to jest jakaś wiedza, przecząca jego własnym słowom.

    Nie mówiąc już o tym, że wiedział na tyle dużo, by inni mogli się od niego uczyć, choćby przez porzucanie pseudo-prawd, w które pewnie wierzyli do spotkania z nim. Nawet jeśli sam nie znał odpowiedzi na wiele z pytań, które zadawał swym rozmówcom. Ważne, że wiedział jak oraz jakie pytania zadawać i nie zadowalały go błędne odpowiedzi.

    No i podyskutowałbym o tym obowiązywaniu prawdy do momentu wypowiedzenia, ale nie czas i nie miejsce :) W każdym razie ciesze się, że można sobie ciekawie pogadać.

    Przepraszam i pozdrawiam gospodynię :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Szamanick, ja bardzo cieszę się, że możemy/ możecie wymieniać się uwagami, przymysleniami. Ja jestem za!
    Nie ma za co przepraszać:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Po pozwoleniu. Dam prostą ilustrację mojego sposobu myślenia o prawdzie . Słowo "koń"czy jest ktoś w stanie zgadnąć co ja miałem na myśli przed wypowiedzeniem , jakiego konia miałem na myśli oczywiście że nie. Więc porozumienie z absolutna zgodnością będzie niemożliwe. Każdy zobaczy obraz innego to samo teoriami ideami (Korczaka, Marksa i innych), zostały wypaczone, niezrozumiane.One były prawdziwe do momentu zapisania, potem zaczęły
    żyć własnym życiem. Oczywiście mówimy o idei prawdy, nie różnego rodzaju tak zwanych prawdach przybliżonych (około prawdy).Pozdrawiam przyjaznym uśmiechem.
    Ps.Nie wspomniałem o nieuczciwościach(plotka)

    OdpowiedzUsuń
  23. Myślę, że w stanie zawsze ktoś jest, ponieważ mimo wszystko, to co masz na myśli to koń. A jaki on jest to już tylko zmienne, które można sobie przyjąć lub odrzucić. Koń jako koń (gatunek). Kiedy mówisz koń, nie nadajesz temu znaczenia w pierwszym momencie TEGO WŁAŚNIE KONIA.

    Z dużym prawdopodobieństwem, graniczącym z pewnością, mogę powiedzieć: na myśli miałeś zwierzę, ssaka, nieparzystokopytnego itd. Bo jeśli nie, to oznacza, że mówiąc koń - nie konia miałeś na myśli, a wtedy oczywiste jest, że nikt nie będzie wiedział co masz na myśli.

    To, że teorie Marksa i innych zostały wypaczone, nie ma nic wspólnego z prawdą czy fałszem tych idei, właśnie dlatego, że zostały wypaczone, ale właśnie przez to, że same w sobie i dla siebie są prawdziwe, widzisz, że zostały wypaczone, a zatem istnieje prawda niewypaczonych idei. Gdyby nie były wypowiedziane - nie miałbyś o nich pojęcia, bo by ich po prostu nie było. Zostały wypowiedziane, a ty widzisz, że są wypaczone przez innych - ale ty uczestniczysz właśnie w ich prawdzie, mimo że zostały przecież wypowiedziane przez ich twórców.

    trochę mocno jestem zmęczony po dniu pracy, więc nie wiem czy się dość jasno wyrażam :)

    No i piękna kometa na koniec, pozwól że cię zacytuję: "Oczywiście mówimy o idei prawdy" - już samo to stwierdzenie zakłada istnienie prawdy obiektywnej, czyli wspólnego nam wszystkim pojęcia konia :)

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Jesteś.To wystarczy.

Stary dziad

Śpisz? Mam nadzieję, że śpisz. Chciałem ci powiedzieć, że już nie trzęsą mi się ręce, a w mojej apteczce nie znajdziesz nic poza witaminami...