Jak bardzo trzeba być nieszczęśliwym, by wymyślać siebie od początku do końca?
A może to złe pytanie? Może własnie trzeba być bardzo szczęśliwym?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zmartwychwstanie
Jak zapewne wiecie, jestem autorką jednego tomiku wierszy "Drobnochwile" oraz współautorką drugiego, który powstał za sprawą T., k...
-
Tydzień przyspiesza w okolicach środy. Im więcej mam lat, tym większą ma wartość przyspieszenie. Nie umiem skondensować czasu, a ten śmieje...
-
Panu się zdaje, że może mnie zamknąć w słowie, a ja ponad jutro biegnę chmury zgarniając. Piaskowa droga opowiada mnie z czasów, gdy boso r...
-
dziś nad ranem zastukał sierpień gdzieś nad miastem w krzyku syren dzieje się historia oczekiwanie nie smakuje najlepiej ma duże oczy i c...
Znak pojawiła się iskierka nadziei.Pierwszy krok!
OdpowiedzUsuńA potem niech się dzieje;))
OdpowiedzUsuńEwentualnie ostrożny następny.Albo?!!!
OdpowiedzUsuń..wymyślać czy budować ??......wymyślane światy nie żyją długo......może lepiej budować.....moment po momencie....stale....
OdpowiedzUsuńByle by nie oszukiwać:))
OdpowiedzUsuńchyba to powinno być razem:))
OdpowiedzUsuń