próbuję opisać twe niebycie
w rozgrzanych alejkach
ukruszone serce krwawi karminem zachodzącego lata
dłonie w mgły wkładam i tkam
to nasze niemówienie
dziwnie spokojna
poetka wyciąga czarnopisy zbyt kolorowy ten czas wokół niej nawet mgły mają w sobie mistykę a nie smutek jesiennego welonu maniery...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jesteś.To wystarczy.