Długi weekend majowy okrywa się ciepłym szalem i zaciera zziębnięte dłonie. Trzy stopnie i zimny wiatr nie zachęcają do spacerów. W pozycji horyzontalnej czytam "Cicho sza" i zastanawiam się, na ile impulsywne decyzje mieszają nam plany, plączą ścieżki...
Mam ochotę na coś słodkiego, już nie na sen. Czasem się zastanawiam, czy to aby nie cukrzyca? Pewnie tylko zwykłe łakomstwo.
Idę zrobię gofry.
sobota, 29 kwietnia 2017
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jesteś.To wystarczy.