Nowy rok zaczęłam od książki "Pokój". Jestem dokładnie w połowie. Z ta powieścią to jest tak: z każda stroną wciąga coraz bardziej. Narratorem jest chłopiec, którego 5 letni świat zamykał się w 4. ścianach szopy na tyłach ogrodu-nigdy nie widział nic poza tym. Jest nad wyraz rozwiniętym chłopcem, głównie dzięki swojej matce, z którą był uwięziony. I nagle są wolni. I ta wolność jest dla chłopca niezwykle przerażająca.
Dziś pierwszy dzień w pracy przebiegł szybko, ino poranne wstawanie nie szło mi zbyt dobrze. Gdy się spało do 10-11, to pobudka o 6.00 zakrawała na żart. Dałam radę!
Mróz nie odpuszcza. Pól godziny temu było minus 16. Jednak dniem świeci słońce, więc jeśli ma być mroźnie to chociaż niech będzie słonecznie. A jutro nocą,znowuż Warszawa. I kolejny egzamin.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
"CUD CHŁOPAK" polecam.
OdpowiedzUsuńI kciuki trzymam.
Dziękuję za kciuki. Jest 5😀
OdpowiedzUsuń