piątek, 2 października 2015

"Chemia"

Właśnie wróciłam z kina pełna sprzecznych emocji, pełna wahań i zająknięć. Czegoś mi brakuje po obejrzeniu tego filmu, sama nie wiem, czego? Chwilami mi się dłużyło, nastawiłam się na wylewanie przeze mnie potoków łez  a tylko pod sam koniec złamałam się, gdy Lena mówi: :Już się nie boję" i to smutne fortepianowe largo wybrzmiewające w głośnikach...
I znowu dziś pomyślałam, oglądając dwójkę głównych bohaterów, że każdego człowieka spotykamy po coś...
 Film powstał na kanwie wydarzeń z życia Magdy Prokopowicz – założycielki Fundacji Rak'n'Roll.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...