Już wyrywam się ze szponów wakacji, w tym roku dość łatwo mi to przychodzi. Już zanurzam końce palców we wrześniu, poganiam godziny walcząc z uczuleniem na słońce.
Lata dodają mi chorób, które wychodzą ni stąd ni zowąd.
Wieczorami i nad ranem od pól ciągnie chłodem i melancholią.
Jesień szykuje już buty.
środa, 5 sierpnia 2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jesteś.To wystarczy.