Pani Grafomania przeciąga się we mnie. W perfekcyjnie umalowanych oczach odbija się świat idealnych proporcji. Starannie wypastowane czółenka wystukują niezgodę na bylejakość.Patrzy na mnie wnikliwie i prycha zniecierpliwiona:
- Nic w tobie z wiosny!
Chłodną dłonią mierzwi mi grzywkę i przekrzywia głowę. W wyciągniętej dłoni trzyma idealnie naostrzony ołówek.
- Napisz o mnie jakbyś mnie nie znała.
Nie potrafię.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
Ale jak to nic z wiosny...pewnie coś jest
OdpowiedzUsuńa może chociaż jakiś kwiat we włosy by wpleść? :)
Maki , lubię maki we włosach. Tylko trza na nie poczekać:))
Usuńjesteś wiosną w niezgodzie na bylejakość, w zmierzwionej grzywce...chwyć ten ołówek i wyczaruj nim słowa do zamyślenia...
OdpowiedzUsuńZielonooka, postaram się. choć ostatnio mniej we mnie słów, więcej ciszy....
Usuń