Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
złoto !
OdpowiedzUsuńTak, milczenie;)
UsuńBo w milczeniu brak dialogu... A dialog to jądro mowy.
OdpowiedzUsuńCzasem dobrze się schować. Czekam na dobre wiatry.
UsuńMilcząc więcej usłyszysz...
OdpowiedzUsuńTylko, żeby ta cisza nie raniła.
UsuńA to niestety prawda często.
OdpowiedzUsuńNiestety.
UsuńPowiedź mi, kiedy skończysz (i jeśli możesz), czy 'Dallas '63' było dobre.
OdpowiedzUsuńPowiem, zbliżam się ku końcowi.
UsuńPo długiej nie obecności znów coś zaciągnęło mnie w Twoje blogowe progi Kasiu :)
OdpowiedzUsuńZostawiam ciepły uścisk i pozdrawiam :*
a słowa.. czasem i słowom potrzeba milczenia..
Hej Karolino. Lubię, gdy wracacie:)
Usuńa milczenie może trwać wiecznie..
OdpowiedzUsuńAnatolo, właśnie tego boję się najbardziej.
Usuń