niedziela, 3 czerwca 2012

"Wyznanie miłości"

A może by tak przeczekać jesień czerwcową w Hiszpanii? Nawet, gdy mnie tam nigdy nie ciągnęło. Już prędzej do Portugalii, która przemówiła do mnie dawno temu obrazami pewnego Piotra[klik], i całkiem niedawno płytą Anny Marii Jopek "Sobremesa". Przypomniałam sobie znów tamtą Portugalię, w tle snuje się wyznanie miłości "Kananga do Amor". [klik]
A.M.J. pisze: Nasze domy oddziela Largo das Portas do Sol, z którego widok powoduje, że człowiek chce zostać w tym mieście na zawsze. Lane piwo Sagres w podmurszałym kiosku o barwie mchu; nogi oparte o balustradę rozległego tarasu, gdzie pojedyncza palma organizuje przestrzeń. W oddali o zmierzchu widać mgnienia świateł Barreiro na drugim brzegu Tagu, mewy i zwinne stateczki na rzece; znajdzie się zawsze paru muzyków w pobliżu. Są i wonne sardynki z grilla w restauracyjce Sol Nascente, a do nich butelka prostego czerwonego Monte Velho...
Ciepło, coraz cieplej. A za oknem deszcz wygładza szyby.

4 komentarze:

  1. dźwięki z tej płyty uwielbiam, Portugalia zachwyciła mnie na fotografiach mojej kuzynki, może kiedyś i mnie będzie dane tam się znaleźć...Czerwiec i u mnie zaczął się chłodem i rzeczywiście bliżej mu do jesieni, jesień uwielbiam, ale jesienią...teraz tęsknię za latem :) Dobrej niedzieli Ci życzę i jestem pewna, że ten deszcz wygładzający szyby wierszem się zapisze tu u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja te jestem zakochana w tej płycie. Często u mnie gra a najczęściej w kuchni. Niedziela spędzona pod kocem ma swoje uroki. Dobrego tygodnia Zielonooka:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Bo to fajna płyta jest! Ach, posłuchać AMJ na żywo! A mnie marzy się Faro. Póki co, zwiedzam wirtualnie. Może kiedyś? kto wie.... Pozdrowienia urlopowe:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś nie tęsknię za nią na żywo :P
    Fajnego wypoczynku, łap dobre chwile. No i pogody:))))

    OdpowiedzUsuń

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...