poniedziałek, 22 marca 2010
Rosja 1980
Widziałam moskiewskie ulice
rozlane w szerokie pasma rzek.
Z okna hotelu jak pałac kultury
odprowadzałam małe dziewczynki
z lodami na patykach.
Był osiemdziesiąty rok
i tak niewiele miałam w głowie.
W Leningradzie chciałam być królewną.
Z upodobaniem przyglądałam się
zielonej fasadzie Ermitażu,
a potem za sprawą ojca
dwie kopiejki utopiłam
w nadnewskiej fontannie.
Tak niewiele pamietam:
sliwocznoje marożenoje,
dworce jak pałace,
stacje metra jak sale balowe,
Plac Czerwony,
Bursztynowa Komnata,
której nie było.
Rosja smakowała lodem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Trzeba zniknąć
Trzeba zniknąć by móc wrócić w śmiech I odpustowe korale Trzeba zniknąć By znów zacząć mówić I innym rozdawać codzienność
-
Tydzień przyspiesza w okolicach środy. Im więcej mam lat, tym większą ma wartość przyspieszenie. Nie umiem skondensować czasu, a ten śmieje...
-
Panu się zdaje, że może mnie zamknąć w słowie, a ja ponad jutro biegnę chmury zgarniając. Piaskowa droga opowiada mnie z czasów, gdy boso r...
-
dziś nad ranem zastukał sierpień gdzieś nad miastem w krzyku syren dzieje się historia oczekiwanie nie smakuje najlepiej ma duże oczy i c...
LUBIĘ Rosję, lubię Twoje pisanie, cudnie
OdpowiedzUsuńA mi przypomniało się dzieciństwo.
OdpowiedzUsuńSerdeczności Holden:)