piątek, 5 lutego 2010

Kay i Gerda

A za oknem znów szadź.
Jak to dobrze, że ktoś na tej betonowej pustyni pozostawił te drzewa.
Niewidzialna Gerda spaceruje między nimi, nawołując.
Z brzóz spadają zamarznięte oddechy Kaya.

Robert Kasprzycki - kay i gerda

7 komentarzy:

  1. ...jak to dobrze,że jesteś....zbierasz oddechy i zachwyty.....i opisujesz dla nas Świat widziany Twoimi oczami.....

    OdpowiedzUsuń
  2. ...uwielbiam szadź i świat Królowej Śniegu...

    OdpowiedzUsuń
  3. Mała mi, mhmmmm;)0

    Maju, a ja bardzo się cieszę, że mogę tym dzieli się z Wami:)

    Ida, świat w sukience z szadzi jest taki nieziemsko lekki:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękujemy, jest nam z Tobą dobrze:) S. i H.

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdyby nie skrawki natury w mieście nie poznawalibyśmy pór roku

    OdpowiedzUsuń
  6. Holden, dobrze mieć Was po swojej stronie:)


    Szamniku, Racja...gdyby nie te brzozy niedaleko mego bloku, pory roku przemykałyby miedzy murami niezauwazenie...

    OdpowiedzUsuń

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...