wtorek, 16 czerwca 2009

Ósma zero zero

Jutro o ósmej rano wezmę szkło powiększające i pójdę rozmawiać o pracy, która mi się marzy. Niekoniecznie dla tej kobiety, ale dla takich ludzi. Niepełnosprawnych intelektualnie- szczerych do bólu. Mam marzenie...


*aktualizacja: środa 18.06.09, godz.09.06:
Ludzie mnie nieustannie zaskakują. Pani "zarządca" przepraszała dziś za nasze poprzednie niefortunne spotkanie. Mam czekać, tak jak się spodziewałam..ale zaskoczenie było aż do zadziwienia. Wyszłam przed budynek. Dzień się uśmiechnął. Łatwiej odmawia się na uśmiechu. To też wiem.

8 komentarzy:

  1. No to życzyć powodzenia i wytrwania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie dziękuję, bo pójdę tam jutro tylko dlatego, żeby być wierna sobie.I dotrzymać słowa.Skoro to ja naciskałam na to spotkanie, wtedy gdy zostałam potraktowana z góry, tak jutro nie mogę odpuścić.Chcę spojrzeć tej kobiecie w oczy i usłyszeć, "dlaczego nie"? Nie ułatwię jej sprawy i tam się pojawię o wyznaczonej godzinie Jednak skręca mnie, by tam nie iść. Duma jest duma i idę;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No to nie wiem co napisać? :*

    OdpowiedzUsuń
  4. ODWAGI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję:D przyda się;)
    /allez allez allez krzyknęła francuska jazda...";)

    OdpowiedzUsuń
  6. ....cierpliwość ważniejsza......bo to nie ujma dla Ciebie....jeśli ktoś nie lubi ludzi....:)...więc cierpliwości dla głupich urzędasów...i ODWAGI.....

    OdpowiedzUsuń
  7. Maju, dziękuje przyda mi się i jedno i drugie. Tak bardzo chciłabym sie mylić , co do tej pani. To doskonały "zarzadca"/za to ja podziwiam/, tylko jakoś mało w nim Człowieka.

    OdpowiedzUsuń

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...