dziś nawet włosy stroszą się na dzień, który je czeka
żelazko posapuje ciężkim powietrzem
byle do wieczora
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
a wieczorem niechaj na Twą fryzurę spłynie spokój antystatyczny :)
OdpowiedzUsuńno właśnie, byle!
OdpowiedzUsuńu mnie też się dziś stroszy, wszystko, a powietrze ciężkie nie tylko w żelazku.
życzę więc nam obu szybkiego "ugłaskania" :)
cacy, cacy...
OdpowiedzUsuńa ja chcę już godz. 19.oo
OdpowiedzUsuńdobranocka :)
Słodka:)
kiedyś oczesałem się widelcem ...przez godzinę nie mogłem znaleść szczotki.................:)
OdpowiedzUsuńPolak potrafi..............:)
Yo, niech spłynie już teraz:)
OdpowiedzUsuńHuśtaweczko, dbaj o siebie.W dwójnasób.Ja na Twoim miejscu zrobiłabym sobie maraton nutelkowy;)
Emmo od ptaków:)))
Holden, jeszce troszkę i będzie:))
Rafale, to musiał być niezwykły widok. Przy takiej ilości włosów:))
...a ja lubię rozczochrańce i nieugłaskańce....i kocham wiatr....który w pierwszych słowach listu robi mi na głowie wronie gniazdo z fryzury....:D.....
OdpowiedzUsuńMaju, ja tez lubię swoje niesforne kosmyki, jednak dziś miały być profesjonalne po całości;)
OdpowiedzUsuń"który w pierwszych słowach listu...."cudnie:D