męczy mnie myśl o wakacjach
z drugiej strony
ciało i dusza rwie się do nieskrępowania czasu
chyba noszę w sobie ziarno pracoholiczki
niekoniecznie nieprzytomnej
ale takiej na pół gwizdka
pół praca pół dom
rozciągający się ocean wolnego czasu przeraża rozległością
widzę też drugi brzeg
wiem
nie umiem odpoczywać
zacznę od małych tanecznych kroków
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
I ja nie umiem. Kiedyś trzeba dać sobie luźne wodze, prawda ? Ocean wolnego czasu. Ładnie powiedziane.:) pzdr
OdpowiedzUsuńTrzeba:)I wtedy gdy sobie powiesz t na głos, to przerażenie łapie za myśli;)Pozdrawiam Alejko:)
OdpowiedzUsuń...ja już jestem po....:)....spędzone jak zawsze....wróciłam do pracy i właśnie deszcz przestaje padać....:):).....uważam,że małymi kroczkami wiecej osiągniesz...:)...
OdpowiedzUsuń