Jestem jak gąbka. Chłonę emocje mego dziecia i nijak ich nie potrafię wyżąć. W każdym razie nie szybko. Nawilżacz obok mnie mruga kolorowym okiem i głaszcze mnie zimnym podmuchem: Nic się nie martw, to tylko chwilowa utrata równowagi.
Matko jedyna swego syna głęboko oddychaj.
Raz, dwa,trzy...
A na kuchennym parapecie szaleje cytryna...
piątek, 5 czerwca 2020
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jesteś.To wystarczy.