czwartek, 3 października 2019

Melisa z wiśnią

Hołubię twoje nieistnienie.
Mam moc z nierobienia wyrzutów ciszy.
Antybiotyk na niemoc, czosnek na ciemne moce.
Mimo to kaszlę niedosytem.
Noc mnie otula niezbyt szczelnie i sny szarpią się z poduszką.
Spod łóżka nadzieja wystawia nos.
Szybko się chowa - ciemno wszędzie.
Na nieobecność serwuję sobie melisę z wiśnią.

P.S. "Koniec samotności mnie rozczarowuje..."

4 komentarze:

  1. Dobrze, że piszesz. UwielbiamCię czytać. Serdeczności. PS. Chciałam pytać jak KS? Uprzedziłaś mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś mało do mnie przemawia. Nie ma dla mnie tej magii, co Samotność. Przeczytałam 1/3 i leży. Może to to, że KS bardziej trafi do młodych ludzi? Sama nie wiem

      Usuń
  2. Ja podobnie mam z kontynuacją Millennium. Pięć części pochłonęłam, szósta mnie w ogóle nie zainteresowała. Jakoś tak :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Millenium uwielbiam, ale ino głównego autora. Dawno temu na kijkach mi czytali. To były dwie przyjemności w jednym;)

    OdpowiedzUsuń

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...