Zgubiłam cierpliwość.Szukam jej między poduszkami, na dnie granatowego kubka, na wycieraczce pod drzwiami.Zaczynam odliczać, by zająć myśli, a one niespokojnie galopują. Kołyszę diabła-bosa noga wystukuje spieszny, nerwowy rytm.
Dziś z czerwoną torbą, przewieszoną przez ramię, wypełnioną po brzegi jutrzejszym wolnym od zakupów zostałam pouczona przez starszego pana na rowerze.
- Lewa strona!-syknięcie.
-No to co?-wołała moja głowa.Usta milczały.
Wtopiona w ciemność i mgłę, przechodniak zagarniałam niewłaściwą stroną chodnika. Nawet nie podniosłam głowy. Pod nogami szurały liście. Pachniało smogiem.
Czasem mam dość.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oczekiwanie
dziś nad ranem zastukał sierpień gdzieś nad miastem w krzyku syren dzieje się historia oczekiwanie nie smakuje najlepiej ma duże oczy i c...
-
dziś nad ranem zastukał sierpień gdzieś nad miastem w krzyku syren dzieje się historia oczekiwanie nie smakuje najlepiej ma duże oczy i c...
-
Tydzień przyspiesza w okolicach środy. Im więcej mam lat, tym większą ma wartość przyspieszenie. Nie umiem skondensować czasu, a ten śmieje...
-
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
...ciągle wpadam pod rowery...zagapiona - zamyslona wędruję niewłaściwą strona ścieżek.....pozwól Twojej cierpliwości się dogonić.....widać za daleko jej uciekłaś....poczekaj na nią....:)...
OdpowiedzUsuńnie miej dość,
OdpowiedzUsuńto wolność:)
Najwyraźniej musisz odpocząć. Na szczęście dziś wolne.
OdpowiedzUsuńW listopadowej szarości nietrudno zgubic cierpliwość.
Serdecznie życzę Ci dziś dobrego odpoczynku :)
Maju, a ja nawet nie myślałam, by przejść na właściwą stronę-tam nie było ścieżki rowerowej, ale ja uparcie szłam jakby tam nie było nic.
OdpowiedzUsuńA z drugiej strony pan chyba tez zgubił cierpliwość.A może nabrał odwagi, gdy mnie mijał?Bo dopiero wtedy zza pleców dobiegł mnie jego syk...
Holden, no tak, wolność ...wolność, która spędzę na pogotowiu. Za chwilę wychodzę. A marzyło mi się niespieszne marudzenie , po domowemu...bez makijażu
Alejko, chyba tak...dziękuje serdecznie.:)
Mam nadzieję, że szybko wrócę z tego pogotowania.Rany , jak ja nie lubię lekarzy.Zwłaszcza tych "pogotowianych"
....co się stało???......wróciłaś???...
OdpowiedzUsuńMyślenie to nie zabawka.
OdpowiedzUsuńMaju wróciłam. To moje dziecię skręciło nogę. :))już ok.
OdpowiedzUsuńAirborne, a nie może nią być?
Jeśli to są klocki ?
OdpowiedzUsuń