czwartek, 26 stycznia 2017

Pani Luty

poukładam ciebie nim luty lubieżnik zimnymi dłońmi rozgarnie resztki wspomnień
to nienasycenie ma coś z zaklęcia
na dwoje wróży błękitna walizka która zapomina długie podróże w znane
dziś śniłam wycieczkę rowerem bez kierownicy
a potem szybko wróciłam w miejsce gdzie zostawiłam telefon
najpier było trudno i pod górę, po wykrotach, wilgotnych pokruszonych betonach
potem zasapana wyszłam na równą ulicę
choć droga nadal wiodła pod górę, to tam gdzieś już był cel
niewidoczny a jednak...
wydłużyłam krok
pani luty uśmiechała się łagodnie gładząc mnie mimochodem po włosach
codziennie połykane pigułki dają nadzieję na więcej
w głowie tłucze mi się myśl o ścięciu marzeń na krótko

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...