kruszę wspomnienia
pachną odległością
między sercem a rozumem
spowiadam się z niemówienia
przydrożne madonny
litościwie spuszczają oczy
nie widzieć?
nie wiedzieć?
nie czuć?
zasiałeś pytania
rosną w siłę wraz z oddaleniem
zabijam tę nadzieję
a ona śmieje się
czterolistną koniczyną
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
Wyjdź z mojej głowy!
OdpowiedzUsuńHaha:D a bo nie;))
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ten śmiech...
OdpowiedzUsuńZielonooka, niech nigdy w nas nie gaśnie:)))
OdpowiedzUsuń