środa, 11 stycznia 2017

Koniczyna

kruszę wspomnienia
pachną odległością
między sercem a rozumem
spowiadam się z niemówienia
przydrożne madonny
litościwie spuszczają oczy
nie widzieć?
nie wiedzieć?
nie czuć?
zasiałeś pytania
rosną w siłę wraz z oddaleniem
zabijam tę nadzieję
a ona śmieje się
czterolistną koniczyną

4 komentarze:

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...