sobota, 29 października 2016

Niewierny Tomasz

przykładam ucho do nieistniejącego
badam ślady niezmierzonego
ciągle się waham nad snem
który przeszedł mimo
mam znowu lat trzydzieści i sześć
i zwiedzam nie swój nieboskłon
pachnie zdecydowaniem i dobrym piórem
niewierny Tomasz się uśmiecha
i stalówką wierci dziurę w mojej głowie

3 komentarze:

  1. " nie przestawaj opowiadać
    zamknę cię we wczoraj
    nim do widzenia
    będzie tylko zaklinaniem czasu "
    K. w Te Ka

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzisz, Bazylio, a przestał opowiadać... ktoś chyba tego mocno pragnie...I to jest najsmutniejsze...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam się na poetach,ale myślę, że nie są jak drzewa,a bardziej jak ptaki..
    są opowieści, które krążą nad innymi drzewami :)

    OdpowiedzUsuń

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...