zaglądasz mi przez ramię i już wiosna płynie
między srebrnymi nitkami cienką linią znaczeń
tuż w kącikach ust
nabieram oddechu jakbym czasu nabierała
i kaszlę niedosytem godzin
lubię ten pośpiech
nawet gdy w zadyszce wygrażam hemoglobinowym stanom dolnym
ba nawet nie łapiącym się w skali ( powinno być najmniej 12, a moja krew pulsuje na dychę)
ocieram czoło strząsam osłabienie
dzielnie co dwa tygodnie przecieram szlak do stolicy
znów pociąg wystukuje mi rytm soboty
lubię ten stan
nawet gdy w objęciach Morfeusza ląduję
coraz częściej przed 22.00
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
Dzielnie co dwa tygodnie przecieram szlak do S.... :)I nie są to Suwałki :) A szkoda. Bo mam dobre wspomnienia o tym miejscu i o ludziach tam żyjących.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię. Serdecznie :)
Evo, czyżbyś i Ty postanowiła poszerzać horyzonty? ;) Pozdrawiam marcowo:))
Usuń"Nabieram oddechu jakbym czasu nabierała", a to jest piękne! Nabierać czas-przejęło mnie to bardzo :-)
OdpowiedzUsuńAdrianno, dziękuję. Z wiekiem coraz częściej go nabieram;))
UsuńCieszę się, że w marcu, gdy wiosna już płynie odzywasz się :) pozdrawiam marcowo Kasiu :)
OdpowiedzUsuńBazylio, czas ostatnio pogania mnie koncertowo, a ja przypominam sobie, że lubię pisać i lubię wiedzieć, żem czytana (o, próżności!) Cmok:))
UsuńPoetycko - trafnie oddajesz tę niemoc przedwiośnia, to nabieranie czasu i niedosyt godzin :)
OdpowiedzUsuńUrbi, czasem we mnie coś się poetycko kołacze;)) Pozdrawiam ciepło:))
UsuńZgadzam się z Tobą, że ten marzec to świnia, ja sie spieszę a on sie cofa. Wczoraj w Amsterdamie spadł śnieg i było biało. Pierwszy raz tej (?) zimy.
OdpowiedzUsuńCzarku, a gdzie Cię ten marzec wygnał? Cieszę się, że zaglądasz:)))
UsuńW marcu jak w garncu... Nie tylko a propos aury :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń