nie umiem już pisać wierszy
pustka we mnie i tylko nadzieja hula
chorowita nadto by odrobinę weny wykrzesać
zacieram ręce i znów jestem ponad to
zazdroszczę tobie poeto lekkości
z jaką trzymasz pióro
wiecznie młody i nienasycony
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
Jeszcze jedna, którą przeszłość dotyka.
OdpowiedzUsuńOgryzko, każdego z nas ona dotyka. Przecież jej dotyk może być czuły, delikatny, który ukształtował Cie taka jaka jesteś. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńKażdego dnia dotykam
OdpowiedzUsuńjakby był pierwszy
nie bojąc się banału zdziwienia
miałem przecież pewność,
że ciało zachód wyprzedzi
dlatego nie gasnę.
Każdego słowa smakuję
jakby się narodziło przed chwilą
bez stygmatu znaczeń
mam tylko je i tylko one nadają sens tu i teraz,
więc o ich sens każdego dnia walczę.
Każdą chwilę kończę pełnym zdaniem
- jak modlitwą
na cześć tego, jak jestem zapisany,
bo nie byłbym
gdyby nie szepty
gdyby nie łóżko - ołtarz
na którym miast prześcieradła
intymność Pani wersów.