delektuję się tym grudniem
choć miga jak światła na autostradzie
ciągle potwierdza się prawda
im mniej mam czasu tym mam go więcej
tylko ksiazki się na mnie gniewają
odkąd wracam ze stolicy autem
czytnik spi w walizce
ale zacieram ręce
już za chwilę czas zacznie się płożyć świątecznie
aż do 7 stycznia
media będą znów się krztusić nierobami nauczycielami
a ja wygodnie umoszczę się na cudnie wygodnym łóżku
tu skandynawski materac pomoże mi rozleniwić się na dobre
i zapadnę się w opowieści które cierpliwie czekają
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
Zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńRenato, lubię te błyski szczęścia.Nie sa stale.
Usuńcieszę się, że Ci dobrze :*:*:*
OdpowiedzUsuńDzej, ja tez.:*
UsuńA audiobooki? To by rozwiązało sprawę książek :)
OdpowiedzUsuńJulko, jestem pasażerką i cala drogę gadamy, gadamy...
Usuń