Nareszcie czwartek przywiał chmury i chłodniejsze powietrze. 26 stopni z wiatrem w cieniu to dobre połączenie, mimo, że słońce nadal mocno grzeje. Jutro znów uciekam na wieś. Uczulenie ustępuje. Mam nadzieję posiedzieć nad Serwami, posłuchać Puszczy i poczuć, że ciągle są wakacje.
A za tydzień przyjeżdża z rodzicami mój niespełna 3 letni bratanek- Jasiek. Nie widziałam go rok, (tylko tyle co na zdjęciach). Bardzo się cieszę na wspólny ten wspólny czas.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
Miej dobry czas nad Serwami :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Julko :***
Usuń