I znów piątek miga gołymi pośladkami i jest jak zachęta do rozpasania.Jeszcze tylko kilka godzin i będzie można zachłysnąć się urokiem czasu, który się płoży u stóp. A potem zacznie się sobota, by wieczorem pokazać zapięty garnitur niedzieli.
Może to już dziś warto wykorzystać weekend do cna? Tak perwersyjnie, po nowemu?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
Kusicielka:)
OdpowiedzUsuńCzas przełamać schematy. I zacząć cieszyć się pełnią, nie tylko księżyca. ;)
UsuńSerdeczności Renato:))
Pełnia jest ok. Możemy być wredne i poddenerwowane:)
OdpowiedzUsuńPełnia poszła precz. Teraz wyglądamy wiosny:))))
Usuńi w wiosennych nastrojach, czas prostować skrzydła :)
OdpowiedzUsuńJuż za chwileczkę, już za momencik:))))
UsuńU mnie dziś 8 stopni:)))
Ja wykorzystałam :)))
OdpowiedzUsuń