piątek, 12 grudnia 2014

Łaskawa przestrzeń

kroję pomarańcze
zawiązuję kokardki na szczęście
na suszenie
na choinkę
ogarniam noc  a ona mnie przytula
zasmarkaną i pełną marzeń
jak dziecko
nasączam się niespiesznymi chwilami
pogwizdując na chrapiącego psa
dobrze mi w tej mojej przestrzeni
otulonej dobrymi myślami
pachnącymi gorącym kompotem z czarnej porzeczki

4 komentarze:

  1. Też suszyłam plasterki pomarańczy!! Ale te moje wysłałam w świat, ozdabiając nimi kartki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To dobrze, że ci dobrze :)

    Bardzo dobrze :*

    OdpowiedzUsuń

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...