wtorek, 25 listopada 2014

Uśmiech w ciemności

zagarniam chwile te ciut przed łóżkiem
by nasycić się dłuższym spaniem
książką która dopomina się o uwagę
jest coś magicznego w mojej sypialni:
ilekroć przyłożę głowę do poduszki
 nie mogę nasycić się centymetrami wygody
zasypiam jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki
lubię ten moment
gdy gaszę nocną lampkę i zamykam oczy
moja szafa widzi jak się uśmiecham w ciemności

2 komentarze:

  1. i ja zagarniam, i chciałabym dłużej poczytać, ocalić trochę nocy od spania, niestety, po kilku przeczytanych kartkach zasypiam z książką w ręku...
    A jeszcze nie tak dawno potrafiłam zasiedzieć się i zaczytać w noc późną...
    Pozdrawiam prawie grudniowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zielonooka, to masz jak ja... wczoraj ledwie wyszeptałam w poduszkę: lubię swoje łóżko i już porwał mnie Morfeusz.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...