chciałabym móc rozciągnąć w czasie
to umieranie na wyrost
za długie włosy
krótkie paznokcie proszące o uwagę
pod batutą listopada
śnieg udaje zimę
i jest prawie idealnie
szczęście jest gonitwą psa po świeżo opadłej bieli
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
Kasia, przecież wiesz, nie ma na świecie świeżej bieli, jest tylko rozdeptana, nawet tam, przed twoim oknem, w twojej duszy.
OdpowiedzUsuńPiękny, piękny wiersz...
Czarku, a ciągle szuka tego bielszego odcienia bieli. Mimo wszystko. A moja Zara dzielnie mi w tym pomaga pędząc szczęśliwa prze polacie bialego puchu:))
UsuńDziękuję:)))
Zawsze jest gdzie piękno, nie trzeba szukać, wystarczy żyć. A to nie każdemu sie trafia. Moja Kicia nasikała mi ostatnio do buta... raz na osiem lat. Tuliłem na kolanach i mruczałem o wszystkich kocich marzeniach :)
OdpowiedzUsuń