nim się we mnie wypalą wszystkie moje niechcenia
i żyć zaczną życiem dostojnie odległym
poukładam siebie w szufladach tych
u których było mnie trochę i ciut
nocą leciutkim drapaniem pióra
dam znać ze jestem czymś więcej niż słowem
które można złożyć na pół albo i na cztery
a potem wrzucić w ciemny kąt i zapomnieć
ja jestem z tych do których się wraca
słowem myślą a najczęściej zaniedbaniem
dziś wyrastam z chwil ciszy
jak z przyciasnego płaszcza
i mam na niepogodę nuty
rozpięte na pięciolinii jesieni
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
ACH...
OdpowiedzUsuńjakie piękne ... :*
Ha! razem napisałyśmy :)))
Usuńto sie nazywa wspólnota odczuwania :)
UsuńBo przecież nie, że Słodka jest genialną poetką ..:)
No i zaraz nas Słodka zbeszta!!!
UsuńUstalmy może, że to jedno i drugie ;)
wspólnota i geniusz ;)
Słodka nie beszta :) Slodka jest winna :) popełnienia pięknej poezji :*
UsuńAle pięknie!
OdpowiedzUsuńi rzeczywiście się STAŁO
OdpowiedzUsuńambitna czarodziejka Słodko - Winna, jak Hermiona Granger , wystarczyło opanować jedno zaklęcie
piękne...
OdpowiedzUsuń