nie otulę cię w dobre rady
nie pójdę w ogień
choć chłód po mnie wyciąga ramiona
konie już dawno rozpierzchły się po nieboskłonie
i blady świt nic nie ma z obietnicy
jutro bez ciebie istnieje nadal
choć wczoraj wygrażało samotnością
tam na polanach niebieskookie strzygi
w sowie piórka się stroją
szykując się na ucztę spętanych arabów
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
W oddali ktoś chmury tworzy.
OdpowiedzUsuńTo pewnie sprawka jej chmurności;)))
UsuńAlbo biwakujących indian.
OdpowiedzUsuńSygnały dymne już puszczają:)))
Usuń