piątek, 25 lipca 2014

Nad morze i już

Powinnam zacząć pakować głowę, mowę i kindle brzemienne czekaniem. Patrzę wilkiem na walizkę. Nie lubię się pakować, jestem domownikiem, który z wiekiem docenia własne łóżko, kubek i widok z okna. Cieszę się na to morze i jest we mnie lęk. Czarnowidztwo pisze najgorsze scenariusze. Mieć pod opieką czyjeś dzieci 24 godziny na dobę to wielka odpowiedzialność, a jednocześnie kredyt zaufania, który chcę wykorzystać. Będzie dobrze. Musi być.
Za oknem wielkie ciepło, zaklinam upał fotografiami zimy.

5 komentarzy:

  1. Tez nie lubię się pakować, dlatego pakuję się tydzień przed wyjazdem. A w dniu tuż przed....relaks :)
    Miej dobry czas nad morzem!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Julko. Mam nadzieję, że nie tylko dzieciaki nacieszą się morzem, ale i ja. A z tym pakowaniem to odkladam wszystko na ostatnią godzinę, tak jak i teraz-jutro wyjeżdzam, a walizka straszy i pokazuje wielkie zęby;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja kocham sie pakować, nieustannie to robię- pakowanie, rozpakowywanie, pakowanie
    pakuję się najpierw w głowie, potem 10 minut i gotowe

    podziwiam odpowiedzialność i odwagę
    siły Ci życzę Kasiu :*:*
    Całusy !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pakuje się w głowie juz kilka dni...a teraz prasowanie,,,jeszcze troszkę i bdę zapelniać walizkę. Dzięki Dżej:)))":**

      Usuń
  4. Z kindlem to nic nie straszne:) To jest magia.

    OdpowiedzUsuń

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...