Powinnam zacząć pakować głowę, mowę i kindle brzemienne czekaniem. Patrzę wilkiem na walizkę. Nie lubię się pakować, jestem domownikiem, który z wiekiem docenia własne łóżko, kubek i widok z okna. Cieszę się na to morze i jest we mnie lęk. Czarnowidztwo pisze najgorsze scenariusze. Mieć pod opieką czyjeś dzieci 24 godziny na dobę to wielka odpowiedzialność, a jednocześnie kredyt zaufania, który chcę wykorzystać. Będzie dobrze. Musi być.
Za oknem wielkie ciepło, zaklinam upał fotografiami zimy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
Tez nie lubię się pakować, dlatego pakuję się tydzień przed wyjazdem. A w dniu tuż przed....relaks :)
OdpowiedzUsuńMiej dobry czas nad morzem!
Dziękuję Julko. Mam nadzieję, że nie tylko dzieciaki nacieszą się morzem, ale i ja. A z tym pakowaniem to odkladam wszystko na ostatnią godzinę, tak jak i teraz-jutro wyjeżdzam, a walizka straszy i pokazuje wielkie zęby;)
OdpowiedzUsuńja kocham sie pakować, nieustannie to robię- pakowanie, rozpakowywanie, pakowanie
OdpowiedzUsuńpakuję się najpierw w głowie, potem 10 minut i gotowe
podziwiam odpowiedzialność i odwagę
siły Ci życzę Kasiu :*:*
Całusy !!
Pakuje się w głowie juz kilka dni...a teraz prasowanie,,,jeszcze troszkę i bdę zapelniać walizkę. Dzięki Dżej:)))":**
UsuńZ kindlem to nic nie straszne:) To jest magia.
OdpowiedzUsuń