w zdumieniu przysłuchuję się jak płynie czerwiec
przesadzam wilce
dokarmiam róże
chłonę ten świat pomału
ostatnio dotarł do mnie tak wyraźnie kruchy smak życia
uciekam w piosenki w zagony przyszłego bobu
w chmury co na burzę wyszły
jestem spokojem
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
:-)
OdpowiedzUsuńDobrze Ci z tym?
Bardzo:))
UsuńUtrzymuj ten stan spokoju jak najdłużej...
OdpowiedzUsuńPostaram się, Kopaczu:))
Usuńchcę się nauczyć tak... dobrze widzieć Cię taką
OdpowiedzUsuńMaju, trzymam kciuki, by Ci się udało:)))
Usuń