Lubię ten spokój, który nocami się płoży i ciepłe dłonie do serca przykłada.
Na sen, na dzień, na zapominanie, o tym co słono smakowało.
Wybiegam w zamyślenie i z tysiąca gwiazd drabinę buduję do jutra, która się bławaci.
W chmurach, w zachwycie, w zdumieniu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
niech się bławaci, niech zachwyca i zdumiewa, tyle piękna w tej wiośnie, tyle światła, tyle zachwytów. Wiesz, u mnie kasztanowce szykują się do kwitnienia, będzie jeszcze piękniej :)
OdpowiedzUsuńpopatrzę jeszcze przez chwilę.
OdpowiedzUsuńw zamyśleniu.