piątek, 11 kwietnia 2014

Płaszcz prozy

Piątek rozpoczynam na baczność
lekkie czółna słów wiozą mnie w konieczność
silniejsza tym, co mnie czeka
wychodzę naprzeciw
białą chusteczkę chowam szybko w kieszeni
peron odjeżdża wraz z marzeniami
ponad chmury mnie unosi
głos który zaklina
nie poddawaj się
z liryki siebie tworzę
gdy proza ciasno usta mi sznuruje


*słucham trzasków z winylu: Peter Gabriel "Shaking the tree" słodząc piątkowi

15 komentarzy:

  1. im bardziej silniejsza konieczność tym bardziej bolesna proza.
    pozostaw peron. chociaż tak pięknie odjeżdża.

    ps przyjemne trzaski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem ta konieczność bywa niekonieczna. Stwarzam tę konieczność, a potem dziwię się odjeżdżającym peronom.
      Lubię potrzaskać.
      A teraz Lp3.

      Usuń
    2. lubię tu przychodzić.

      Usuń
  2. Lp3 to mój piątkowy obowiązek. Właśnie śpiewa Pan Wasowski z panią Dorotką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Renato, ja przypomniałam sobie, że kiedyś bardzo lubiłam:))) I dziś znów się zapadłam w niedźwiedzie uściski;)

      Usuń
    2. Jedna dziś nie dosłucham nawet do połowy. Mam ochotę po raz wtóry obejrzeć Incepcję, która dziś w tv.

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czasem dostaję jedynie bilety w jedną stronę.

      Usuń
  4. http://www.youtube.com/watch?v=-EmzGXCMugY#t=195
    Piosenka kolejowa- ot skojarzenie

    OdpowiedzUsuń
  5. https://www.youtube.com/watch?v=4nXIYk7IEg8 Jakiś komentarz? ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Najpierw przygotuję syrop cebulowy!

    OdpowiedzUsuń
  7. pięknie napisałaś, kilkoma zwrotami wręcz mnie ujęłaś

    OdpowiedzUsuń

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...