Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
o tak
OdpowiedzUsuńto bardzo prawdziwe :)
Nie lubię walczyć. Robię to w ostateczności. Ale nie lubię być odstawiana do kata przez kogoś z kim pracuję i na kogo jestem skazana na iluś tam metrach.
UsuńAlbo spokój albo walka...tylko tak trudno wybrać, bo cel walki słuszny
OdpowiedzUsuńTu spokoju nie byłoby, gdybym nie zawalczyła. Raczej miałabym pretensje do siebie, że nie potrafię powiedzieć, co mnie boli. No i doszło do starcia. Chyba ta osoba nie spodziewała się tego po mnie. Zaczęłam wprowadzać w życie zasadę, że żałuje się zwykle tego, czego się nie zrobiło, niż tego co się zrobiło. Nie żałuję, ale każde takie starcie troszkę zabiera mi kawałek duszy.
UsuńRozumiem Cię....bardzo
UsuńPrzychodzi po prostu taki moment kiedy człowiek mówi dość. Cierpliwość cierpliwością, ale nie można pozwolić żeby ktoś wszedł nam na głowę.
Nie da się tak pracować, wszak jesteśmy skazani na siebie na kilka godzin dziennie. zawsze powtarzam: nie musimy się kochać, ale sobie nie przeszkadzajmy:)
Usuń